niedziela, 16 października 2016

Władza i ubiór - jak kobiety używają stroju w polityce

Jak zwiększyć swoją przewagę nad przeciwnikiem politycznym, jeśli merytorycznie obie strony są bardzo silne?

Jak poprawić swoje poparcie w społeczeństwie gdy większość wyborców nie czyta programów wyborczych?

Jak udowodnić, że jest się właściwym kandydatem na dane stanowisko, jeśli wszystkie sztaby wyborcze używają tych samych technik?

Te pytania nabierają szczególnego znaczenia, gdy w wyborach startuje kobieta. Nadal jest to rzadkość, by w wyścigu o najwyższe urzędy w państwie startowały kobiety. W naszej rodzimej historii byliśmy świadkami ostatnio, jak radzą sobie w wyścigu o fotel prezydenta: http://mygentlelook.blogspot.com/2015/05/jaki-jest-wizerunek-kobiet-w-kampanii.html

Aktualnie świat ekscytuje się kampanią prezydencką w USA, gdzie obserwujemy starcie dwóch przeciwności: kwintesencji męskości i władzy w postaci Donalda Trumpa oraz kobiecej dojrzałości i intuicji w postaci Hilary Clinton.

Jeśli obserwując wybory w Polsce myśleliście, że jest brutalnie i nikt się nie liczy z drugą stroną, nie widzieliście kampanii w wydaniu amerykańskim. Wybory wkraczają tam teraz w decydującą fazę, a ponieważ różnica w poparciu dla dwóch stron jest bardzo niewielka, każdy detal będzie kluczowy dla wygranej.

Stąd duża dbałość o wizerunek. Co prawda strój Hilary Clinton nie budzi we mnie pozytywnych skojarzeń, niemniej jej doradcy robią co mogą, by zwiększyć jej przewagę nad oponentem. Strój i wizerunek Donalda Trumpa jest uosobieniem władzy: garnitur i czerwony krawat, groźna mina i podniesiony głos.


Przed pierwszą debatą prezydencką to właśnie jednak Hilary Clinton postanowiła podkreślić swój władczy wizerunek i wybrała czerwoną garsonkę. Ponieważ Donald jednocześnie postanowił swój wizerunek nieco złagodzić - założył niebieski krawat zamiast swojego ulubionego czerwonego - Hilary była o krok bliżej do wygrania debaty.



Historia światowej polityki wskazuje, że kobiety u władzy świadomie wykorzystują swój wizerunek w debacie publicznej. Jest to dla nich kolejne narzędzie walki politycznej - nie jedyne - ale bardzo ważne. 



Szturmem w świat męskiej polityki weszła żelazna dama - Margaret Thatcher. Jej wizerunek jest unikalny - łączy ostrość i stanowczość marynarek z łagodnością i kobiecością kokard wiązanych pod szyją. Jednocześnie rządząc w kraju słynącym z klasycznej elegancji i doskonałego krawiectwa oraz wybornych tkanin, sama ubierała się wyłącznie w stroje szyte na miarę. 



Jedną z najpotężniejszych kobiet świata jest aktualnie kanclerz Niemiec - Angela Merkel. Jej ascetyczny strój jest odzwierciedleniem niemieckiej oszczędności i poukładania. Prostota w jej ubiorze pozwala w pełni skoncentrować się na merytoryce, która dla Niemców jest istotna. Nie przywiązują oni zbytnio uwagi do stroju - najważniejsza jest funkcjonalność i przekaz. 



W Polsce jedną z najważniejszych teraz osób w państwie jest Beata Szydło, której wizerunek jest powodem wielu uszczypliwych komentarzy. Kombinacja garsonek czy marynarek z fantazyjną koszulą i broszkami ma jednocześnie podkreślać kobiecość i władzę. 


W każdym przypadku osoby sprawujące władzę dążą do wzbudzenia zaufania i poczucia bezpieczeństwa. Trzeba jednak pamiętać, że sam wizerunek może być tylko wsparciem dla przekazu i czynów polityków. Jest tylko jednym z narzędzi i nie jest wystarczający do osiągnięcia sukcesu. Ale pomaga, jeśli jest dobrze zaplanowany i wdrożony. 

A Wy jak oceniacie wizerunek kobiet w polityce? Czy bierzecie wizerunek pod uwagę oceniając polityków? 

Najciekawsze dyskusje powstają zawsze w komentarzach, czekam na Twoją opinię,

Joanna





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz sprawia, że moje serce bije szybciej :*
Every comment makes my heart beat faster :*